Ruch wahadłowy cz. 1
Jeżeli sznurek, u dołu obciążony, pręt, czy inne ciało sztywne, zawiesimy ruchomo górnym końcem i odchyliwszy je na pewną odległość, puścimy swobodnie, pocznie takie ciało, jak każdo, wychylone z równowagi stałej, spadać, dążąc do położenia pionowego; doszedłszy jednak do niego, nie zatrzyma się, lecz poruszając się dalej, podniesie się po drugiej stronie linii pionowej na taką samą wysokość z jakiej spadać zaczęło, po czym znów wykona taki sam ruch w stronę przeciwną i t. d., przy czym droga, jaką zakreśla każdy punkt tego ciała, jest łukiem. Gdyby nie tarcie w punkcie zawieszenia i opór powietrza, ruch tego ciała trwałby bez końca; w rzeczywistości, wskutek tych 2 przeszkód, drogi zakreślane przez nie na przemian to w jedną, to w drugą stronę, stają się za każdym razem stopniowo coraz mniejsze i wreszcie ruch, o ile go nie podtrzymujemy, ustaje. Ciało, mogące wykonywać taki ruch, nazywamy wahadłem, a sam ruch ruchom wahadłowym. Gdy wahadło wyprowadzimy z jego położenia pionowego, t. j. ze stanu równowagi, na pewien kąt, np. do punktu A i puścimy swobodnie, jego siła ciężkości AB rozłoży się na 2 inne, mniejsze, jedną działającą w kierunku długości ciała, AC której działanie natrafia na przeszkodę ze strony punktu zawieszenia, drugą — prostopadłą do pierwszej, AB, dążącą do sprowadzenia wahadła do stanu równowagi W każdym dalszym punkcie, w jakim się wahadło na drodze do kierunku pionowego znajdzie np. w punkcie Aj, następuje taki sam rozkład ciężkości wahadła, przy czym jednak siła składowa AD staje się coraz mniejszą, jak pokazuje linia A1D2 aż wreszcie, gdy wahadło znajdzie się w położeniu pionowym, siła ta stanie się równą zeru; w tern położeniu siła ciężkości działa w kierunku wprost przeciwnym oporowi w punkcie zawieszenia, a więc wówczas na wahadło nie działają już żadne siły nie zrównoważone, oprócz bezwładności.