Pierwsza zasada dynamiki cz. 2
Koń, mający dostateczną siłę do poruszenia ciężkiego wozu, porwie tylko uprząż, nie ruszywszy wozu z miejsca, jeżeli targnie go nagle całą siłą. Pędzący parowóz, napotkawszy na torze stojący wagon, zamiast popchnąć go, rozbije go w miejscu 1 sam się uszkodzi, uderzony bowiem usiłował pozostać w spoczynku, uderzający zaś usiłował utrzymać nadal swój ruch. Człowiek, siedzący w spokojnie stojącym powozie, lub stojący w wagonie, w czółnie i t. p., cofnie się w tył, gdy wóz ruszy z miejsca; ruch wozu czy czółna, nie zdążył udzielić się jego ciału, które dąży do pozostania w dawnym miejscu. Posuńmy nagle szklankę z wodą, woda wyleje się w stronę przeciwną ruchowi, dążąc do pozostania w miejscu. Połóżmy na karcie, leżącej na szklance, monetę; możemy nagłym uderzeniem palcem, wytrącić kartę tak, że moneta wpadnie do szklanki. Na tern również polega trzepanie dywanów, czy odzieży. Kula, wystrzelona z rewolweru, przyłożonego do szyby, wybije w niej okrągły otwór, lecz nie rozbije całej szyby, na którą ruch wytrąconej części nie zdążył się przenieść. Zawieśmy ciężarek na nitce i do dolnej jego powierzchni przywiążmy drugą nitkę; jeżeli ostatnią pociągniemy wolno, przerwie się nitka górna, jeżeli ją szarpniemy nagle, przerwie się sama, a ciężarek pozostanie w miejscu. Tak zawsze ciało dąży do pozostania w spoczynku, dopóki odpowiednio wielka siła nie zdoła przekazać mu swego ruchu.